Kto zabił mamusię?

Na poprawienie humoru. Małgorzatę Starostę czytałam już w cyklu o Pruskich babach, mam do nadrobienia dwa inne cykle („W siedlisku” i „Agata Śródka”), ale to może później. Jak zwykle nie nadążam z czytaniem, a nowości ciągle przybywa

W tej książce, humorystyczno- kryminalnej, podmiot liryczny czyli autorka Małgorzata Starosta zostaje wpląta w zabójstwo swojej byłej i dawno zapomnianej teściowej. Do tego jest też i aktualna teściowa, szalona przyjaciółka, córka o ciętym języku. I podkomisarz Michał Bączyński, który w „Pruskich babach” był fikcyjnym starszym sierżantem Michałem Bączkiem, a tu się dziwnym trafem zmaterializował.

Styl pisania autorki i pomysł na książkę przywodzi na myśl Chmielewską, zresztą autorka wcale się tego nie wypiera. Książka była też pisana w odcinka na Fb, podobno była z tym niezła zabawa. W ogóle język, którym wypowiadają się bohaterowie jest dość oryginalny i humorystyczny, ale to tylko dodaje smaczku książce

No i wisienka na torcie- miejsce, w którym dzieje się część akcji, dość kluczowa. Miejsce istniejące realnie, a opisane tak pięknie, że miałabym ochotę tam się udać. Jedyny minus- drugi koniec Polski… Ale przynajmniej wirtualnie mogę http://www.palac-gruszow.pl/index.html . Klimatyczne miejsce. Zresztą i tak marzy mi się wyprawa w tamte rejony, więc może kiedyś…