Kolejna zaległość, ale taka niezbyt odległa. Anastazję Kamieńską w tej części niemal przestałam lubić. O ile sama intryga jest jak zwykle pokręcona, ale może być, o tyle Anastazja była po prostu wkurzająca. Kobieta lat 43, a zachowująca się jak staruszka tuż nad grobem. Wahania nastroju, jakieś dziwne myśli i zachowania, w pewnym momencie zastanawiałam się, czy nie jest przypadkiem w niespodziewanej ciąży, choć podobno to miały być objawy menopauzy.

O ile pierwsze przeczytane przeze mnie książki o Anastazji były czymś niesamowitym, to teraz niestety z pozycji na pozycję tracą w moich oczach. Na pewno spory wpływ ma na to ich niechronologiczne tłumaczenie i wydawanie w naszym kraju. Zdarza się, że trudno jest ogarnąć co i dlaczego, skoro nie wiadomo, co działo się wcześniej, bo przeskoczono o dwa czy trzy tomy, a potem jak się czyta któryś z tych wcześniejszych, to znowu robi się mętlik. Tym bardziej, że tych tomów jest ponad 30, a nie wszystkie zostały jeszcze przetłumaczone. Kiedyś nawet myślałam o tym, żeby zacząć czytanie od samego początku i iść po kolei, ale zrezygnowałam. Za dużo jest innych dobrych książek w kolejce, nie mam ochoty poświęcać swojego czasu na przypominanie sobie kolei kariery i życia Anastazji. Choć może byłoby to w sumie ciekawe, bo zmienia się i ewoluuje Nastia, zmienia się też Rosja, choć ogólna mentalność jest bardzo komunistyczna. Chwilami czyta się to z ogromnym zdumieniem i zaskoczeniem. Jednak Rosja to inny stan umysłu. No i ta niesamowita pokrętność intrygi- dla mnie wręcz niepojęta. Praktycznie w każdej książce złoczyńca ma tak skomplikowane motywy swojego postępowania, że aż niewiarygodnie się to czyta, a już cały proces śledczy bywa niekiedy tak drobiazgowy i wpadający w ślepe zaułki, że jeszcze trudniej uwierzyć w realność zbrodni. Wydaje mi się czasem, że ociera się wręcz o fantastykę
Nic to- z sentymentu dla wcześniejszych książek pewnie przeczytam i te pozostałe, które kiedyś trafią do naszych księgarni, ale czy to będzie z dawnym zachwytem? Wątpię