Osiem lat temu. Już osiem, dopiero osiem? Sobotnie popołudnie, ponad godzinna podróż do kliniki z podejrzeniem cukrzycy. Wtedy byłam zielona w temacie, jakieś okruchy wiedzy, takie ogólne, miałam, ale nie wiedziałam jak wygląda codzienność z tą chorobą. A wygląda różnie. Jak to już chyba kiedyś wspominałam- jedyną przewidywalną rzeczą w cukrzycy jest jej nieprzewidywalność.
Nie będę już pisać jak zazwyczaj w listopadzie „wykładów” o różnych cukrzycowych sprawach. Chyba wyczerpałam limit w poprzednich latach (jeśli ktoś jest zainteresowany, to można sobie przypomnieć), tym bardziej, że przecież i tak od czasu do czasu coś tam wspominam. Zazwyczaj nie „świętujemy” tego dnia. Bo nie ma czego świętować. Tylko co roku mam 8 listopada taki smutny dzień, bo jednak życie nam się solidnie przewróciło. Teraz mamy już względną stabilizację. Za ogromny sukces uważam to, że mogłam chociażby wyjechać na te kilka dni i nie dygotać bezustannie ze strachu przez ten czas. Aczkolwiek dzisiejsza noc będzie bardzo ciężka. Jest pełnia i od kilkunastu godzin tradycyjnie cukier jest bardzo niski, pompa prawie wcale nie podaje insuliny. Trochę się boję, czy nie będzie jakichś niespodzianek.
Jakby dla równowagi- pogoda dziś była przepiękna. Spacerowałam równo 10km. No i udało mi się zdążyć dziś na wystawę „Magia starożytnego Egiptu” oraz zjeść obiad w żydowskiej restauracji- wątróbka z pieczarkami na winie i miodzie- szał dla kubków smakowych. A na dobranoc kilka nowych pięknych piosenek z Krainy Łagodności. Jak ja to lubię
„W kalendarzu wtorek, niebo pełne gwiazd, w piecu rozpalone- spotkania czas.
Niech cieszy księżyc, niebo pełne gwiazd…”- Jacek Pikuła
„Noszę w sobie radość z półmroku,
ze świtania i słońca zachodu,
noszę w sobie tę pewność i spokój,
że do szczęścia jest milion powodów” -Grzegorz Szafoni
Życia z cukrzyca nie zrozumie nikt, kto nie doświadczył, tak jak migrenowca nie zrozumie ten, kogo nigdy nie bolała głowa.
W naszej szkole mieliśmy dziewczynkę z cukrzycą, w dodatku im była starsza, tym gorzej psychicznie to znosiła, w końcu w 8 klasie dołączyła depresja, koszmar!
Brak tortu w tym wypadku zrozumiały…
PolubieniePolubienie
Każda choroba jest trudna i nie do końca zrozumiała dla tych, którzy jej nie znają. Ale niektóre bywają bardziej od innych niebezpieczne lub dokuczliwe
PolubieniePolubienie
W ogóle zaobserwowałam, że dzieci z cukrzycą gwałtownie przybywa. To szalone ale ostatnio co miałam w ręce orzeczenie o niepełnosprawności to albo autyzm albo cukrzyca. To przecież okropne!
Jesteś o krok do przodu przed innymi bo wiesz trochę więcej o tej chorobie masz większą świadomość. Mam wrażenie że wielu rodziców nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Może to tylko takie wrażenie ale tak to widzę.
PolubieniePolubienie
Owszem, jest coraz więcej zachorowań na cukrzycę u dzieci, inne choroby też nie próżnują. Zresztą sama wiesz, jak to jest z astmą Maksa. A jeśli chodzi o świadomość- czasem lepiej jest nie wiedzieć za dużo
PolubieniePolubienie