Dalsze przygody Edmunda Kociołka

Edmund Kociołek jest tylko karczmarzem w karczmie Pod Gryfem. Ale Złe nadal się czai i zapuszcza macki w głąb Doliny. Kociołek nie może stać obojętnie, bo w grę wchodzi bezpieczeństwo jego rodziny i przyjaciół. Wraz ze swą wierną drużyną- rycerzem Urgo, guślarzem Żychłoniem, elfem Eliahem, krasnoludem Grammem i goblinem Zwierzakiem najpierw wyruszają do Głodnej Puszczy, gdzie spotykają trolle i kłobuki- oj, z nimi to były przeprawy oraz pewnego kapłana Doli, który ma swoje własne plany co do sprawowania władzy w Dolinie. No i to Złe, które powolutku, niepostrzeżenie pojawia się to tu, to tam i knuje. A Kociołek reaguje. I choć zbiera niezłe cięgi, to jednak dzielnie walczy. A potem, w kolejnej części, na zlecenie księcia Ruperta ma odnaleźć pewną skrzynię, w której jeden z poprzednich władców Doliny zgromadził dusze trolli. Bo trolle mają dusze w formie małego kamyczka, który można wydobyć z ciała, a połknięcie takiej duszy daje nadludzkie moce. Ale jak się okazuje, potrafi też solidnie zaszkodzić. Kociołek musi podjąć ważną decyzję- czy przekazać dusze Rupertowi, który za ich pomocą chce walczyć ze Złym, czy będzie to zbyt ryzykowne i lepiej, żeby pozostały one w ukryciu. Po długiej tułaczce stęskniony za rodziną Kociołek wraca do domu, ale to chyba nie koniec niespodzianek. Zwierzak również bardzo chciał wrócić do karczmy, a miał w tym swój własny cel. Oj, pewnie będzie się działo…

Bajeczkowe te fantasy. Takie naprawdę fajne, bajeczkowe, cieplutkie, wesołe, z kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji. Cała drużyna mimo swojej różnorodności i wad jest przesympatyczna. Nawet elf- podobno psychopata i morderca. Zostało mi jeszcze przeczytanie „Przed wyruszeniem w drogę” czyli prequel, dzięki któremu mam lepiej poznać drużynę Kociołka. A potem jeszcze czekają Straceńcy Madsa Voortena, na razie przeczytałam tylko jedna książkę z serii, a czekają trzy, więc będzie sporo zabawy. Podejrzewam, że będę przeplatać tymi bajeczkami inne książki, może nieco poważniejsze albo kryminalne. Jak mi dobrze, po takim czytaniu…