Opowiem ci bajkę

A jednak przeczytałam jeszcze jedną książkę, w zasadzie to dokończyłam, bo zaczęłam już jakiś czas temu, ale nie było za bardzo czasu na kontynuację. Jest to trzecia część cyklu o Weronice Nowackiej. Weronika po raz kolejny ulega namowom dyrektora szkoły i zostaje zatrudniona jako szkolny psycholog, jest pełna obaw, bo już tam pracowała i niestety miała sporo problemów (szczegóły w poprzednim tomie- „Nic o tobie nie wiem”). Cóż- nastolatki są nieprzewidywalne, nieobliczalne i niestabilne. A przy tym przekonane o własnej nieomylności i kompletnie nieodpowiedzialne, jeśli chodzi o przewidywanie konsekwencji własnych zachowań. Niestety bywa, że kończy się to tragicznie.

Tym razem również był trup, jak to w kryminałach bywa- wyglądało, że sprawa prosta, zabójca podany jak na tacy, ale jednak w wydarzeniach było też drugie dno. Młody student pedagogiki Antek został zatrudniony jako opiekun ośmiolatki, jej starsza siostra Kamila zakochuje się w nim, a kiedy Antek odrzuca jej zaloty- dziewczyna w zemście opowiada rodzicom, że była przez niego molestowana. Ojciec dziewczynek chce wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Antek zostaje zamordowany, ale ojciec twierdzi, że nie przyłożył do tego ręki. Kamila jest uczennicą szkoły, w której pracuje Weronika, a Szymon, partner Weroniki prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa. Powiedzmy, że nieco komplikacji dodaje smaczku, ale ogólnie to intryga nie była zbyt wyrafinowana. A autorka po raz kolejny pod pretekstem wydarzeń kryminalnych przemyca spora dawkę dydaktyki. Niestety problemem jest to, że czytelnik, który po tę pozycję sięgnie, ma doskonałą świadomość problemu. A nastolatki, które mogłyby nieco skorzystać- na takie książki raczej nie skuszą się. A więc błędne koło i fajny kryminał, którym mogłaby być ta książka, zamienia się w podręcznik wychowawczy, ale nie wiem dla kogo. W sumie czytało się poprawnie, dość interesująco, ale jednak wcześniejsze książki tej autorki były lepsze. Do tego język- tak poprawnie i sztywno zbudowane zdania- niby nie ma się do czego przyczepić, a mam wrażenie, jakbym czytała artykuł z gazety, a nie kryminał. Mam jeszcze w kolejce kolejny tom z cyklu „Pełnia tajemnic” z Moniką Gniewosz, może ta będzie lepsza. Ale to już chyba w nowym roku.