
Mam lekki kłopot z opisaniem tej książki. Wiele osób bardzo się nią zachwycało, ale czytałam też kilka opinii dość krytycznych. Ogólnie jeśli chodzi o pomysł, treść, styl pisania- nie mam zastrzeżeń. Podobno King jest mistrzem horroru, grozy, ale i fantastyki. Akurat „Baśniowa opowieść” wydawałaby się bardziej fantasy, nawet okładka nie sugeruje w sumie nic strasznego. No i kiedy zaczęłam czytać, to miałam podobne wrażenie. Nic nie zapowiadało, żeby było w niej coś przerażającego. Ale to tylko złudzenie
Pierwsza część książki to naprawdę fajna opowieść obyczajowa- siedemnastoletni Charlie kilka lat wcześniej stracił w wypadku matkę, ojciec zaczął pić. Charlie w swoim mniemaniu zawarł pakt z Bogiem (lub inną Istotą odpowiadająca za nasze losy), że jeśli ojciec przestanie pić, on w jakiś sposób „odpracuje ” swój dług. Okazja do tego nadarza się, kiedy pewnego dnia słyszy szczekanie psa w ogrodzie starego domu, zamieszkałego przez Howarda Bowditcha, dziwaka i samotnika. Okazało się, że pan Bowditch spadł z drabiny, złamał nogę i potrzebuje pomocy. Mimo że pan Bowditch nie jest przyjemnym starszym panem, jest zgryźliwy, niemiły, ale Charlie zajmuje się nim z wielką troską i odpowiedzialnością, nawet po wyjściu ze szpitala. Dodatkowo wyjątkowa przyjaźń połączyła go z psem pana Bowditcha- Radar. Jak się okazuje- starszy pan ma dość nietypową tajemnicę. W szopie za domem jest studnia, która prowadzi do innego świata. Charlie trafia do tego świata, zupełnie innego niż nasz. Od tego momentu zaczyna się ta bardziej fantastyczna część opowieści. Nie chcę zdradzać, co tam się dzieje, bo w sumie sam wątek tego świata i wydarzeń w nim jest dość typowy- ot, bajka o walce dobra ze złem, szlachetnym księciu, który ratuje wygnaną księżniczkę. Ale w pewnym momencie robi się strasznie. Te najgorsze wydarzenia są opisane tak okrutnie realistycznie, że chwilami traciłam oddech. I miałam wrażenie, jakbym czytała o obozach koncentracyjnych w czasie II wojny czy łagrach w ZSRR. Naprawdę z trudem powstrzymywałam się od łez i odłożenia książki na dłużej, bo o ile początkowo nie mogłam się wręcz oderwać i musiałam sobie dawkować czytanie, to potem chwilami było okropnie. I z jednej strony zdawałam sobie sprawę, że to tylko fikcja i fantastyka, a z drugiej ciężko mi było opanować emocje. A jednocześnie chwilami pomysły autora były dość absurdalne
Trudno mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Jeszcze nie jestem zdeklarowaną fanka Kinga, ale nadal daję mu szansę. Tylko teraz musze zmienić gatunek, bo jednak trochę mi ciężko na czytelniczej duszy
Przeczytałam około 10 książek Kinga i zawsze byłam pod wrażeniem. Fakt, że musiałam potem każdą pozycję „odchorować” i przejść na lżejsze pozycje innych autorów.
Baśniowej opowieści jeszcze nie czytałam, ale na pewno skorzystam z polecenia. Gdy będę w lepszej kondycji psychicznej. 😘
PolubieniePolubienie
No właśnie, jakoś tak w tych książkach jest, że zaczyna się w sumie niewinnie, a potem jest jak uderzenie w głowę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba równie mocne lub czasami mroczniejsze jest kino i literatura skandynawska…
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o filmy, kryminały czy powieści obyczajowe- mogą być mroczne, bo takie jest życie i tego można się spodziewać. Z oczywistym zastrzeżeniem, że mam świadomość, że to tylko fikcja. Ale w fantasy?
PolubieniePolubienie